Twój tytuł / Martyna Śmiech

lepszy od pomysłu na wiersz
jest zamysł jak przeżuć dzień i strawić go bez plucia
bez bycia ekspertem od kulinariów seminariów
rachunkowości niepłodności andronów
farmazonów od dzwonu
panaceum jest nieosiągalne
bez zbawienia

człowiek zaczyna coś znaczyć,
gdy zda sobie sprawę, iż tak naprawdę
nie ma znaczenia
dla kierowcy porannego autobusu, który z trudem przemieszcza
resztę gdziekolwiek jakkolwiek
dla matki na porodówce przyglądające się główce
syna z obitą twarzą w upojnym uniesieniu pod szkołą
bo edukacja to bujda, bez przyszłości
bez znaczenia

dla miliardów gramów pyłów
trujących bagatelnych równie nieznaczących
arbitrów od nieżycia wędrujących po kuli
bez pomysłu na wiersz i dzień
bez imienia

tyle jesteśmy warci ile znaczymy dla siebie
i ile wyciągniemy
z pulsującego w garści 

przez znaczenia