dziś zjem cię w całości
zjemy się nawzajem
od rana nabuzowany chodzisz
o śniadanie pytasz
wzrokiem zaś omijasz
weź mnie
(mnie weź)
na kawałki pokrój
i tak już się sypię
wedle gustu dopraw
z pieprzem nie przesadzaj
głowa nieco boli
wygłodniałe ciało
serce wygłodniałe
(efekt zbyt długiej rozłąki)
tematów do dyskusji
brak
czy my już nie mamy
języka wspólnego
li tylko zwierzęce instynkty
może czas nam przeżyć
szokową terapię
nie przetrawię ciebie
ty mnie
zwrócę co przyjęłam
(co bolało bardzo)
przejrzymy zdjęcia z wakacji
(wszak Francja jest nam bliską)
morze pocałunków
tych subtelnych bardziej
poleje się niczym z zardzewiałego kranu
raz jeszcze wrócimy
do z młodości wspomnień
chwycimy za ręce
usuniemy zbędny kamień
zgoda
(?)
za: https://www.facebook.com/groups/350431977981615/posts/380516864973126/