TAK NAPISAŁEM NA FACEBOOKU 8 lat temu.
OD TEGO CZASU NIEWIELE SIĘ ZMIENIŁO!
Kiedy wysyłałem skan tego małego, archiwalnego linorytu była jeszcze noc.
Kiedy wysyłałem skan tego małego, archiwalnego linorytu była jeszcze noc.
Jak sama nazwa wskazuje jest to WIELKA-NOC.
Jestem chrześcijaninem i wcale się z tym nie kryję.
Dla mnie ta właśnie noc jest wielka i cudowna.
Wszystkim Wam, moim bliższym i dalszym znajomym z ,,realu'' i z sieci - ,,ludziom dobrej woli'' (przecież tacy są mi bliscy) pragnę życzyć świątecznie nieustannie aktualnej NADZIEI i chociaż okruszyny RADOŚCI na co dzień.
Linoryt jest ze starych czasów, kiedy w stanie wojennym i w Polsce komunistycznie siermiężnej nie było dostępnych w sprzedaży religijnych kartek świątecznych.
Po nocach odbijaliśmy swoje malutkie linoryty i sprzedawali w niedziele okresu przedświątecznego stając ze stolikiem przed kościołem dominikanów w Krakowie. Kartki te ,,schodziły'' wtedy jak ciepłe bułeczki. Przecież w tamtych czasach brak było na rynku kartek świątecznych z motywem religijnym. Dochód z nich pomagał nam przeżyć na cieniutkiej wtedy pensji na uniwersyteckiej.
Jak ktoś nie pamięta jak było wtedy trudno i ciężko i biednie (a jednak sobie radziliśmy) i jeśli ktoś nie dostrzega, że nam się od tamtych lat diametralnie poprawiło, to po prostu ordynarnie KŁAMIE.
Ale miało być optymistycznie, a nie apologetycznie.
NADZIEI nieustającej wszystkim ludziom dobrej woli życzę
(ludziom ,,złej woli'', którzy zawzięcie i nieustannie walczą z tymi ,,onymi'' też tylko dobrze życzę. Przecież ja nie jestem ZŁY!).
(ludziom ,,złej woli'', którzy zawzięcie i nieustannie walczą z tymi ,,onymi'' też tylko dobrze życzę. Przecież ja nie jestem ZŁY!).
Fajnie by było gdybyśmy się wszyscy postarali być POZYTYWNI i SOLIDARNI.
Jak było ciężko w latach 80-tych to nam się jakoś to udawało - takie nasze narodowe zrywy.
Obecnie, jak jest bardziej bogato i dostatniej, skaczemy sobie wzajemnie do oczu i nie wiadomo po jaką cholerę dowartościowujemy swoje ego walką z tymi ,,onymi''.
Nawet już pogubiliśmy się czy ONI - ci źli istnieją naprawdę, czy myśmy ich wymyślili .
Nadziei nieustającej na POKÓJ w sercach i na POKÓJ w otwartej WSZYSTKIM DŁONI życzę sobie i wszystkim.
Niech się tak stanie.
(redaktor naczelny miesięcznika)