WIELKANOC, 31 marca 2024

 

TAK NAPISAŁEM NA FACEBOOKU 8 lat temu.
OD TEGO CZASU NIEWIELE SIĘ ZMIENIŁO!

Kiedy wysyłałem skan tego małego, archiwalnego linorytu była jeszcze noc.
Jak sama nazwa wskazuje jest to WIELKA-NOC.
Jestem chrześcijaninem i wcale się z tym nie kryję.
Dla mnie ta właśnie noc jest wielka i cudowna.
 
Wszystkim Wam, moim bliższym i dalszym znajomym z ,,realu'' i z sieci - ,,ludziom dobrej woli'' (przecież tacy są mi bliscy) pragnę życzyć świątecznie nieustannie aktualnej NADZIEI i chociaż okruszyny RADOŚCI na co dzień.
 
Linoryt jest ze starych czasów, kiedy w stanie wojennym i w Polsce komunistycznie siermiężnej nie było dostępnych w sprzedaży religijnych kartek świątecznych.
Po nocach odbijaliśmy swoje malutkie linoryty i sprzedawali w niedziele okresu przedświątecznego stając ze stolikiem przed kościołem dominikanów w Krakowie. Kartki te ,,schodziły'' wtedy jak ciepłe bułeczki. Przecież w tamtych czasach brak było na rynku kartek świątecznych z motywem religijnym. Dochód z nich pomagał nam przeżyć na cieniutkiej wtedy pensji na uniwersyteckiej.
Jak ktoś nie pamięta jak było wtedy trudno i ciężko i biednie (a jednak sobie radziliśmy) i jeśli ktoś nie dostrzega, że nam się od tamtych lat diametralnie poprawiło, to po prostu ordynarnie KŁAMIE.
Ale miało być optymistycznie, a nie apologetycznie.
NADZIEI nieustającej wszystkim ludziom dobrej woli życzę
(ludziom ,,złej woli'', którzy zawzięcie i nieustannie walczą z tymi ,,onymi''  też tylko dobrze życzę. Przecież ja nie jestem ZŁY!).
 
Fajnie by było gdybyśmy się wszyscy postarali być POZYTYWNI i SOLIDARNI.
Jak było ciężko w latach 80-tych to nam się jakoś to udawało - takie nasze narodowe zrywy.
Obecnie, jak jest bardziej bogato i dostatniej, skaczemy sobie wzajemnie do oczu i nie wiadomo po jaką cholerę dowartościowujemy swoje ego walką z tymi ,,onymi''.
Nawet już pogubiliśmy się czy ONI - ci źli istnieją naprawdę, czy myśmy ich wymyślili .
 
Nadziei nieustającej na POKÓJ w sercach i na POKÓJ w otwartej WSZYSTKIM DŁONI życzę sobie i wszystkim.
Niech się tak stanie.
(redaktor naczelny miesięcznika)