Szkoła jest od uczenia. Ktoś doda- i wychowywania. No i dobrze. W końcu szkoła jest dlatego, że na świecie są dorośli, którzy wiedzą lepiej i dzieci, które są wiedzy dorosłych pozbawione. Żeby dzieci mogły stać się dorosłymi, muszą się dowiedzieć tego, co wiedzą dorośli. I dlatego właśnie wymyślono szkołę. Kpię. Szkoła jest wspaniała. Szkoła jest wspaniała dla dorosłych. Jest najlepszym dowodem na to, że dorośli są lepsi od dzieci. Wiedzą i dzięki temu są mądrzejsi. Ten który jest mądrzejszy musi być lepszy. Dorośli z definicji są lepsi od dzieci. Martwię się trochę.
Poetka, laureatka nagrody Nobla- Wisława Szymborska kończy swój wiersz „Schyłek wieku” słowami:
„Jak żyć — spytał mnie w liście ktoś,
kogo ja zamierzałam spytać
o to samo.
Znowu i tak jak zawsze,
co widać powyżej,
nie ma pytań pilniejszych
od pytań naiwnych”.
Jak żyć, być może spyta dziecko naiwnie, w szkole, która co prawda uczy, ale nie uczy po co uczy.
Która poświęca większość swoich starań przekonywaniu swoich uczniów do tego, by uczyły się tego, co już wiedzą albo tego, czego z łatwością mogą się dowiedzieć, zawsze kiedy tylko będzie im to potrzebne.
W ograniczonym zakresie natomiast odnosi się do tego, co jest naprawdę ważne albo choćby jak i w jakim celu korzystać z tego, czego się już dowiedzieliśmy, doświadczyliśmy i czym dysponujemy.