nie pilnuję snów
czarnobiałych zmyśleń
za to błądzę od nocy do nocy
oszukując dzień
czas zapomnieć dni
choć wołam wciąż wołam
– nie zostawiajcie mnie –
oszukując siebie
i tyle mi pozostało
unicestwiam ciało
rozsypuję włosy
poją mnie mieszanką czterech stron świata