sprowadzić na ziemię
niebo
umysł
samą siebie
niech poprzez chmury
ujrzę ślady palącego słońca
będzie to moim zajęciem
przez ostatnią porę roku – jesień
która zbudzi mnie ze snu
i wiem – będzie zupełnie inaczej
szum wiatru za oknem odpowie
komu zawierzyć
komu powierzyć własne myśli
sny bez znaczenia
mój przyjaciel wie o mnie wszystko
miłością mnie karmi
pomiędzy wschodem i zachodem słońca
i nad księżycową zatoką
wyznacza porę odejścia
którego nie znam
i nie chcę
a poza tym
mój przyjaciel nigdy nie odejdzie
dla niego mój świat pachnie tajemnicą
nieodgadnionym głosem bytu
za którym stoi umysł