szczypią wszystkie rany ranki i oranyboskie wódka bardziej
pasuje do papierosów niż wino whisky do cygar gin do toniku tonięcia
cytryny kwaśno kwaśno i co teraz są koty są koty koootysą uciekają
od cytryn śniło mi się jakieś zdanie wers do wiersza ale zapomniałam zapominam
sny prawie wszystkie i jawy niektóre jak na skazanie wskazane wykazane
w rejestrze jaw zakazanych spalić je niech chrzęszczą w ogniu
ale najpierw pociąć nożem z damasceńskiej stali w stelli w bramie nabić
na ruszt nie to nie sen laleczko na bramie napisano porzuć nadzieje i złudzenia
(od)puść sobie krew krzyk i tak nie przejdzie przez ucho igielne masz
za wąskie gardło tylko się nie udław bo zabawa trwa poczujesz
jak przyjdzie the end wyświetli ci się żarząco pod spuchniętymi powiekami
"kto szybciej do prawdy się zbliży ten zniknie" rzucą ci na grób tysiąc jeden kwiatów
jak tysiąc jeden dźgnięć Szeherezado ale jeszcze czas "bawimy się
bawimy ładnie lub nie" nie mówiesz nic nie umiesz w baśnie
a baśnie ratują życie takim jak ty czasem szczypią wszystkie rany od powietrza
głodu ognia i wojny możecie sobie wydawać że nie krzyczała ciach i po udach
po krzyku ("wykonajmy ten numer śmielej
nie wahajmy się") gdy pada deszcz nic-
o-ść w bramie czerwona
a jaki wstyd
Beata Nicoś-Trenk © Jummanah