Nasz miesięcznik sprawuje patronat medialny nad literacką grupą na Facebooku CAFE POETICA.
Wybrane wiersze z tej grupy (zawsze za zgodą ich autorów) publikujemy w naszym miesięczniku.

(Pan Liou) Pora deszczowa

(Pan Liou) Pora deszczowa


Deszczowa pora roku sprawia, że wszystko zaczyna przygotowywać się jak do spotkania z długo oczekiwanym kochankiem. Wszystko rozkwita i ujawnia się w swojej doskonałości, jeziora, rzeki i wodospady czekają na przyjęcie w swoje ramiona niezliczonej ilości wody, wszystko co składa się z wody i co dla wody i z wody stworzone w tym czasie staje się najpotężniejsze i najpiękniejsze a przede wszystkim prawdziwe nieokiełznane i nieprzewidywalne. Wytwórcy i sprzedawcy parasoli oraz peleryn pracują nieprzerwanie od rana do nocy a i w nocy nawet. Rejestrowani nosiwodowie przechodzą w tym czasie na pensję cesarską gwarantowaną, nawet jeśli pracy w tym czasie innej nie znajdą, bo cesarz ma ich w opiece swojej od zawsze. Mniej kłótni w porze deszczowej jest między ludźmi i agresji, wszystko trwa jednak dwa razy dłużej i wolniej a sam czas biegnie inaczej, bo i czasu płynącego dwa razy szybciej nigdy nie zauważono, chyba, że właśnie i tylko podczas spotkań kochanków stęsknionych za sobą. Kamienie szlachetne wypłukiwane są z ziemi w najmniej oczekiwanych miejscach i czasie, wiatr znika na wiele miesięcy, stada psów bezpańskich nagle pochowane rozzuchwalają się, ptaki robią się tłuste i ciężkie bo mniej przecież latają a ich pióra często im wtedy wrastają w gniazda. Dźwięk miasta inaczej rozchodzi się w nieustannym deszczu. Powstają też nowe dźwięki. Pora deszczowa - zielona pora jest jak zaklęcia wypowiadane w każdej nucie uderzanej o blaszane parapety starych domów o zardzewiałe dachy samochodów. Smutek i samotność ludzka często zostają zmaterializowane wtedy i płyną ulicami od drzwi do drzwi bez pukania do nich. Targi warzywne i stragany pustoszeją, a wszystko pod brezentami, pod foliami i daszkami szklanymi pochowane w nieszczęściu swoim. Markizy zwinięte a te, które zostały, to wybrzuszone prawie do samej ziemi pod ciężarem wody zebranej. Kobiety pachną inaczej w porze deszczowej, zapachy są cięższe i nie unoszą się tak jak zwykle, lecz gdzieś powyżej kobiecych kostek a czasem i kolan się tylko zatrzymują lub pod biodrami. Cyganie zjeżdżają na ten czas do miast i pogrzebów się nie wyprawia, bo ziemia mokra i błotnista, a ludzi starszych o nieumieranie się prosi. Banknotów się mniej używa w porze deszczowej a monet raczej a i gazet mniej schodzi, bo papier na deszcz nieodporny przecież i nakłady zmniejszane są, bo i wiadomości do gazet jest mniej, gdy wszystko deszczowo senne jest teraz. Dachy starszych domów wzorem i kształtem odwróconych do góry dnem łodzi zawsze budowane były w pamięci tego, co już raz na ziemi się wydarzyło gdy pory deszczowe znacznie się przeciągnęły. Dachy młodszych domów odważniejsze i raczej płaskie w zaufaniu i oszczędności przez majstrów zanikającego cechu stawiane. Wszystkie tłuste zupy niepochowane pierwszego dnia pory deszczowej ważą się i kwaśnieją i po tym poznasz, że pora deszczowa nadchodzi. Pierwsze pojedyncze krople deszczu są zawsze ciężkie, mętne i słone. Początkowo deszcz ma zawsze zapach zielonej herbaty. Intensywność opadów zmienia się z czasem, przeszkadza i uciążliwa jest dla ludzi i zwierząt całymi tygodniami. Z czasem jednak przyzwyczajają się wszyscy, poziom wędrującej wody wyrównuje się i wszystko oczyszcza. Różnica ciśnień między lądami i oceanami zanika powoli. Deszcz to jedyny rodzaj nieodwzajemnionego dotyku, który niebo jest w stanie podarować ziemi. W czasie pory deszczowej woda szybko traci na wartości inaczej niż podczas suszy gdy każda kropla deszczu jest cenniejsza niż złoto. Deszcz to wędrujący lodowiec, pielgrzym tysiącletniej podróży, a woda na ziemi w niezmiennej swojej ilości od czasu przybycia na lodowych warkoczach komet dała życie, które z czasem stało się nieprzemakalne...