zapowiada swe przyjście
dzwoniąc deszczem o szyby
sierpniowa szaruga
.
smutek wyszedł zza pieca
przygnębiony i senny
noc mu jest zbyt długa
.
resztki światła przykryły
ciężkie chmury z ołowiu
bez niczyjej zgody
.melancholia znów spływa
sznurem pereł po szybach
świt jeszcze nie młody
.
ogień skacze w kominku
rzuca blaski nieśmiałe
nadzieję jakby miał
.
że sercu stęsknionemu
nie deszcz lecz ciepły płomień
po nocach będzie grała