Ci co są już ze mną od jakiegoś czasu wiedzą, że raz do roku odświeżam rysunek swojej wilczycy.
Takie wyzwanie rysunkowe, jest ważną częścią podróży artystycznej. Porównanie rysunków jakie stworzyło się teraz, a rok wcześniej daje nam artystom możliwość zobaczenia jak bardzo się zmieniliśmy.
Pierwszy raz powstała w 2017 roku, gdy dostałam swój pierwszy tablet graficzny. Od tego czasu już trochę minęło, a ja każdego roku sprawdzałam jak bardzo rozwijałam się jako artystka.
Za każdym razem coś się zmieniało, oprócz jednej rzeczy. Rysowanie zawsze było moją pasją i nią pozostanie. A teraz zobaczycie jak wygląda tegoroczna wilczyca!
Wilczyca vs wilczyca
Na początek, rzućmy okiem na wilczycę z przed roku. I nie odbierajcie tego, że nie jestem dumna z tego rysunku, czy zadowolona. Każdy rysunek wnosi coś i czegoś nas uczy, a porównywanie ich pozwala dokładnie zobaczyć co można dopracować, poprawić albo czego się już nauczyliśmy.
Patrząc na rysunek sprzed roku już widzę jakie poczyniłam postępy i jakie niedociągnięcia są w tym rysunku.
Dość dziwne dobrałam jej ubrania - pod względem samego projektu i koloru. Nie wiem na ile poprawiłam się w tym zakresie, ale rok temu raczej nie przykładałam zbyt dużej uwagi do projektu ubioru moich postaci. Zwykle mnie to frustrowało, bo nigdy nie miałam za bardzo pomysłu czy wyczucia stylu na projektowanie ubrań.
Anatomia w większości jest wyrysowana w porządku, oprócz jej twarzy. Cóż na pewno nie jest najgorsza, ale nie jej nos w stosunku do twarzy wydaje się krzywy i troszkę połamany. A nogi…
Przekombinowałam je, bo chciałam aby anatomicznie bardziej przypominały nogi wilka. Nie wyszło, bo miałam problem z ich rozrysowaniem.
Już teraz widzę ogromny postęp w anatomii, głębi obrazu i zabawie z cieniami. To nie tylko umiejętności techniczne, to też lepsze zrozumienie proporcji i dynamiki zwierzęcej formy.
O to tegoroczna wilczyca!
Patrząc na te rysunki, widzę że udało mi się poprawić anatomię oraz wilczyca lepiej wyraża swoje emocje. Nie tylko za pomocą mimiki twarzy, ale też samą posturą. Była to jedna z rzeczy nad jakimi pracowałam w tym roku i cieszę się, że widać postępy.
Ubrania wyglądają bardziej estetycznie i lepiej ze sobą współgrają, chociaż to dalej nie jest to co chciałam. Mimo to wolałam postawić na prostotę, która w kontekście całego rysunku wyszła całkiem dobrze.
Inną rzeczą z jakiej jestem dumna to futro, które dodaje charakteru. Przy okazji poprawiłam się w komponowaniu krajobrazu. Dzięki tym elementom rysunek zyskał głębię, którą zawsze chciałam wydobyć ze swoich rysunków.
Plany na przyszłość
Przyjrzenie się swojej pracy to szansa na identyfikację obszarów do poprawy albo rozwinięcia. Na pewno w kolejnych rysunkach chciałabym bardziej skupić się na projektowaniu krajobrazów oraz samego tła.
Inną rzeczą jaką chciałabym poprawić jest projektowanie ubrań.
Nie zabraknie też zabaw z perspektywą.
Co daje rysowanie tego samego rysunku co roku?
Pamiętacie mój artykuł o wyzwaniach rysunkowych?
Rysowanie co roku tego samego rysunku, jest właśnie takiego rodzaju wyzwaniem. To nie jest tylko rysunek, ale pewien dowód tego jak czyjeś umiejętności potrafią ewoluować.
Zobaczenie różnic w takich rysunkach potrafi zmotywować do dalszego rozwoju jak również daje możliwość do zaobserwowania zmian w stylu, technice i spojrzeniu na świat.
Już nie mogę się doczekać jak będzie wyglądać wilczyca w przyszłym roku!